Jestem osobą która lubi próbować więc rzadko a właściwie nigdy nie kupuje 2 razy tego samego produktu(może oprócz pudru i podkładu). I tym razem szukałam czegoś nowego. Przeglądając gazetkę dla konsultantek z Avonu natknęłam się na "preparat do demakijażu" .
Jego cena była bardzo korzystna a do tego brzoskwinkowy zapach. Wcześniej miałam balsam z tej serii więc wiedziałam jak pięknie pachnie. Bez jakiegokolwiek namysłu zamówiłam go. Parę dni temu przyszło zamówienie i już po pierwszym użyciu i przeczytaniu etykietki chciałam go wyrzucić do kosza.
Nawilżający preparat do demakijażu tyle widzi osoba zamawiająca produkt. Żel, tonik 3w1 tego już w katalogu nie napisali. Wszytko było by w porządku gdyby nie napis UWAGA! eh..
Powiedzcie mi, może coś ze mną jest nie tak. Jak preparat do demakijażu twarzy może zawierać taki komunikat? Przecież on jest po to aby zmyć makijaż zarówno z twarzy jak i OCZU! Więc jak to możliwe? Gdzie jest logika producenta?!
Oczywiście ja, jak to ja najpierw użyłam potem czytałam. Myślałam że oczy mi wypali. Preparat musi zawierać mnóstwo alkoholu, ściąga twarz(bo przecież jest taki nawilżający) i wypala oczy.
Co prawda nie kosztował on nie wiadomo ile, ale i tak strasznie żałuję, że musiałam mieć z nim styczność.
AVON powinien się wstydzić za produkt który nadaje się, w sumie do niczego.
Na koniec chciałam zachęcić was
do klikania w banerek u góry i rejestrowania się na stronie testmeto i
testowania kosmetyków zupełnie za darmo!
To tyle na dzisiaj , buziak ;*
Pozdrawiam mojego mistrza! ;*
Kto jest twoim mistrzem?
OdpowiedzUsuńWidzę czytasz uważnie, słodka tajemnica ;)
UsuńBez komentarza, naprawdę ;/ Ja nie mam aż takiej styczności z Avonem jak Ty :) - Ale mam kulki rozświetlające , których długo szukałam bo oczywiście były już ponoć niedostępne ;/
OdpowiedzUsuńDobrze, że dużo nie kosztował , bo byś ostro żałowała ;/
Brak logiki - zupełny minus dla producenta !
Mam uraz do kosmetyków z firmy avon, moze dlatego, że sama byłam konsultanka i mialam ich pełno. Ostatnio jednak koleżanka dałą mi maseczke "peel of" , która nosiła dziwną i intrygującą nazwę "plastry w żelu". Nalożyłam, produkt zasechł i tu zaczęły się schody...maska wręcz z depilacją od razu. nie mogłam jej oderwać z twarzy, ani zmyć...zrywałam ją z łzami w oczach jak woski z nóg...szybkim ruchem...no ale twarz była jak pupa niemowlaka...fakt
OdpowiedzUsuńwww.cukrowana.blogspot.om
Mówią chcesz być piękna cierp. Akurat też mam te plastry w żelu, co prawda zabieg boli ale po wągrach nie ma śladu ;)
UsuńHahahaha, człowiek który wyprodukowal ten produkt sam powinien sb go używać... Ja też kiedys sie z czyms takim spotkalam.
OdpowiedzUsuńMoże wspólna obserwacja?
finementesword.blogspot.com
Niezbyt trafny ten produkt, ale ogólnie firmę Avon bardzo lubie ;)
OdpowiedzUsuńja teź bardzo lubie dlatego tym mnie zawiedli:(
Usuńciekawa recenzja ale proponowałabym lepsze zdj
OdpowiedzUsuńzapraszam http://emiplace.wordpress.com/
Jej! Dobrze, że o tym napisałaś bo chciałam go kupić...
OdpowiedzUsuńzapraszam do obserwacji, odwdzięczam się tym samym x3 :)
http://kochonoka.blogspot.com/
Kochana jak jesteś wierna to bądź nie zdradzaj !!!; )
OdpowiedzUsuńjezu dobrze, że ci się z oczami nic nie stało, bo to mogło być niebezpieczne :o
OdpowiedzUsuńja raz pomyliłam i przemyłam oko zmywaczem do paznokci, zamiast do demakijaży i też myślałam, że mi oko wypali.. ajć ;/
obserwuję :)
http://toffi-k.blogspot.com/
Masz taki uroczy blog! :*
OdpowiedzUsuńByłoby mi miło gdybyś mnie zaobserwowała:
paradiska-life.blogspot.com
Świetny blog ! Chciałam sobie kupić ten produkt ale po przeczytaniu tej notki stwierdziłam że już nie skorzystam z zakupu !... Obserwuje bo bardzo ciekawie piszesz ! W wolnej chwili zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńwikaaa-wika.blogspot.co.uk
Dobrze, żę to napisałaś bo zastanawiałam isęczy tego nie kupić :/
OdpowiedzUsuńhttp://swiat-widziany-na-waniliowo.blogspot.com/