wtorek, 17 stycznia 2017

NA CELOWNIKU ➨ Maseczka złuszczająca do stóp SHEFOOT

Hej kochani! 

Dzisiaj przychodzę do was z postem z serii NA CELOWNIKU w której przekaże wam moją opinie na temat Maseczki złuszczającej do stóp marki SHEFOOT. Maseczki te stały się ostatnio bardzo popularne w strefie blogowej i zaczęło je produkować coraz więcej firm na rynku. Ostatnio będąc w drogerii HEBE w oczy rzuciła mi się właśnie ta i od razu wrzuciłam ją do koszyka. Koszt tych skarpetek to około 14 zł więc nie jest to wielka kwota a produkt jest na pewno wart przetestowania. 
Moje stopy wymagają sporo pielęgnacji a niestety przez moje lenistwo często są zaniedbywane i nie wyglądają tak jak powinny szczególnie w okresie zimowym. Więc taka perspektywa wydawała mi się być idealna. Żadnych kremów, pumeksów czy pilników. Po prostu nakładamy i czekamy. Przed założeniem tych skarpetek oczywiście upewniłam się czy nie jestem uczulona na żaden z składników wykonując próbę na kawałku stopy.  


Co obiecuje nam producent?

Złuszczająca maska do stóp z jednorazową skarpetą (2 skarpetki na jeden zabieg) Shefoot to domowy zabieg złuszczający zrogowaciały, twardy naskórek z ekstraktami z rooibos, miodu i owoców cytrusowych. Innowacyjne skarpetki nasączone złuszczająca maską do stóp na bazie silnie działających składników zmiękczających i złuszczających naskórek: kwasu mlekowego, mocznika i kwasu glikolowego, wspieranych naturalnymi ekstraktami z owoców cytrusowych. Zawiera kompleks botanicznych czynników (rooibos, imperatacylindrica, ekstrakt z jagód), które działają przeciwzapalnie i stymulują odnowę naskórka po jego złuszczeniu. Złuszczająca maska do stóp z jednorazową skarpetą Shefoot działa długo po zastosowaniu – w ciągu 7-10 dni złuszcza twardy i zrogowaciały naskórek, pozostawiając skórę wyraźnie wygładzoną i zmiękczoną.






Jak oceniam produkt ? 

Pierwsze co mogłam zauważyć tuż po założeniu naszych skarpetek to to, że strasznie marzły mi stopy. Nie wiedzieć dla czego czułam się jakbym trzymała je w wiadrze z lodem, mimo że, miałam dodatkowo na sobie wełniane skarpetki. Było to dość nie przyjemne uczucie ale udało mi się to wytrzymać. Po zdjęciu maseczki stopy wyglądały normalnie, nie było widać żadnej różnicy jednak uczucie zimna towarzyszyło mi przez kolejne kilka godzin. U mnie pierwsze efekty działania maseczki było widać po 4 dniach od jej nałożenia. Skóra zaczęła mi się łuszczyć jednak nie tak jak się tego spodziewałam. W wielu recenzjach czytałam że tworzą się duże bąble które pękają i skóra odchodzi płatami. Moja skóra absolutnie nie schodziła płatami a raczej łuszczyła bardzo drobno. Taki stan utrzymywał się około 2 tygodni. Z dnia na dzień widziałam jak w skarpetkach zostają mi kawałki skóry co było oczywiście obrzydliwe ale cieszyłam się że maseczka działa. Efekt jaki otrzymałam po maseczce jednak nie spełnił moich oczekiwań w 100%. Tam gdzie skóra była u mnie twardsza czyli miedzy innymi na dużym palcu skóra nie złuszczyła się wcale. Natomiast pięta jak i śródstopie było pięknie odżywione i gładkie. 
Dla mnie to jakieś 7/10 jest on warty przetestowania, jest łatwo dostępny i przede wszystkim ma niską cenę jak na produkt tego pokroju.  

To wszytko na dziś mam nadzieję że moja recenzja wam się przyda. A wy stosowałyście kiedyś takie skarpetki? PISZCIE :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuje za wszystkie komentarze i obserwacje.
Są one motywacją do dalszego pisania i inspiracją do nowych postów.

Copyright © 2016 Make up, fashion, lifestyle , Blogger